UA Генрієт Розін Бернар
czyt. Henriyet Rozin Bernar
Kolejną królową jest Królowa teatru Sarah Bernhardt.
Urodziła się 22.10.1844 r. w Paryżu, zmarła. 26.03.1923 r. w Paryżu. Aktorka. Ukończyła klasę dramatyczną Konserwatorium Paryskiego.
W 1862 r. zadebiutowała w teatrze "Comedy Francaise". Grała w sztukach nie tylko role kobiece, ale także męskie. Była uważana za przykład doskonałości aktorskiej, miała piękny głos, wspaniałą dykcję, dopracowaną plastyczność. W 1881r. i w 1892r. Grzegorz Marazli zorganizował trasę koncertową Sarah Bernhardt w Odesie. Przedstawienia odbywały się w Teatrze Polskim. W drodze do teatru ktoś z antysemitów wrzucał do powozu ogórki i bruk. Jeden z bruków Sarah zachowała, polakierowała i przechowywała w swoim domu.
W swojej autobiografii napisała: "Gdyby nie bogaty grecki Marazli z Odesy, moja kariera mogłaby się nie odbyć. Pokrywał wszystkie koszty, organizował trasy koncertowe". 2 razy przyjechała z tournée do Odesy. Podczas jednego z jej przyjazdów w Odesie miały miejsce pogromy żydowskie. Grupa ludzi została wysłana do teatru , aby zakłócić trasę koncertową. Ale publiczność powitała ją owacją na stojąco i okrzykami "Bravo Sarah bogini". Przysłana Grupa krzyczała: "Tam Żydówka z Odesy" i rzucała kamieniami i ogórkami na scenę. Francuscy dziennikarze dokonali błędnego tłumaczenia, a gazety wydrukowały: "W Odesie Sarah Bernhardt została obrzucona kamieniami wielkości ogórka". Marazli przyjaźnił się z prezesem Sądu - Mikołajem Kiczem. Często odwiedzał rodzinę Kiczów, jeździł z nimi do Paryża, urządził dla żony Marii Ferdinandovny Kicz teatr domowy, w którym ona grała główne role. I ...zakochał się w niej. Kobieta odwzajemniła to uczucie. Nikołaj Kich zdał sobie sprawę, że to wielka miłość i złożył wniosek o rozwód. A Marazli i Maria wzięli ślub. Ona miała 45 lat, a on 71. Cztery lata później Marazli zmarł. Pozostawił małżonce bardzo dobrą emeryturę, którą Maria Ferdynandówna otrzymała po rewolucji. Czasy były trudne, a ona smażyła placki i sprzedawała je na placu dworcowym.
W Odesie krąży legenda, że Grecy wysłali parachod i potajemnie zabrali wdowę po wielkim Marazli do Grecji.
UA Генрієт Розін Бернар
czyt. Henriyet Rozin Bernar
Kolejną królową jest Królowa teatru Sarah Bernhardt.
Urodziła się 22.10.1844 r. w Paryżu, zmarła. 26.03.1923 r. w Paryżu. Aktorka. Ukończyła klasę dramatyczną Konserwatorium Paryskiego.
W 1862 r. zadebiutowała w teatrze "Comedy Francaise". Grała w sztukach nie tylko role kobiece, ale także męskie. Była uważana za przykład doskonałości aktorskiej, miała piękny głos, wspaniałą dykcję, dopracowaną plastyczność. W 1881r. i w 1892r. Grzegorz Marazli zorganizował trasę koncertową Sarah Bernhardt w Odesie. Przedstawienia odbywały się w Teatrze Polskim. W drodze do teatru ktoś z antysemitów wrzucał do powozu ogórki i bruk. Jeden z bruków Sarah zachowała, polakierowała i przechowywała w swoim domu.
W swojej autobiografii napisała: "Gdyby nie bogaty grecki Marazli z Odesy, moja kariera mogłaby się nie odbyć. Pokrywał wszystkie koszty, organizował trasy koncertowe". 2 razy przyjechała z tournée do Odesy. Podczas jednego z jej przyjazdów w Odesie miały miejsce pogromy żydowskie. Grupa ludzi została wysłana do teatru , aby zakłócić trasę koncertową. Ale publiczność powitała ją owacją na stojąco i okrzykami "Bravo Sarah bogini". Przysłana Grupa krzyczała: "Tam Żydówka z Odesy" i rzucała kamieniami i ogórkami na scenę. Francuscy dziennikarze dokonali błędnego tłumaczenia, a gazety wydrukowały: "W Odesie Sarah Bernhardt została obrzucona kamieniami wielkości ogórka". Marazli przyjaźnił się z prezesem Sądu - Mikołajem Kiczem. Często odwiedzał rodzinę Kiczów, jeździł z nimi do Paryża, urządził dla żony Marii Ferdinandovny Kicz teatr domowy, w którym ona grała główne role. I ...zakochał się w niej. Kobieta odwzajemniła to uczucie. Nikołaj Kich zdał sobie sprawę, że to wielka miłość i złożył wniosek o rozwód. A Marazli i Maria wzięli ślub. Ona miała 45 lat, a on 71. Cztery lata później Marazli zmarł. Pozostawił małżonce bardzo dobrą emeryturę, którą Maria Ferdynandówna otrzymała po rewolucji. Czasy były trudne, a ona smażyła placki i sprzedawała je na placu dworcowym.
W Odesie krąży legenda, że Grecy wysłali parachod i potajemnie zabrali wdowę po wielkim Marazli do Grecji.